W piątek, 25 maja, w murach gnieźnieńskiej katedry wystąpił znany na świecie amerykański chór Moody Chorale pod dyrekcją Xiangtang Hong. Artyści przyjechali do Gniezna w ramach trasy koncertowej Von Promnitz Tour 2018.
Chór Moody Chorale zaśpiewał w katedrze
Chór Moody Chorale istnieje od 1946 roku. Jest jednym z najlepszych chórów uczelnianych w USA. Artyści są studentami Moody Bible Institute (Instytut Biblijny Moody'ego) w Chicago - jednego z najbardziej znanych chrześcijańskich uniwersytetów na świecie. Instytut został założony w 1886 roku przez znanego amerykańskiego kaznodzieję, Dwighta Lymana Moody'ego. Kształci ok. 3.500 studentów na wielu kierunkach - przede wszystkim przygotowując ich do różnorakiej służby w Kościołach ewangelicznych. Jej progi opuściło wielu znakomitych kaznodziejów, misjonarzy i specjalistów od muzyki liturgicznej. Ci ostatni kształcą się tam pod opieką Xiangtang Hong, która równocześnie jest charyzmatyczną dyrygentką reprezentacyjnego chóru uczelni.
Chór zaśpiewał dla nas kilkanaście różnorodnych pieśni. Usłyszeliśmy m.in. gregoriański psalm responsoryjny "O magnum mysterium", XVIII-wieczny hymn "Veni veni Emmanuel", czy też piękny hymn oparty na Psalmie 77 "Even when He is silent". Jako, że chór pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, nie mogło zabraknąć też śpiewów religijnych, które narodziły się właśnie w ich kraju i są z nim najbardziej kojarzone. Usłyszeliśmy więc także klasyczne pieśni negro spiritual: "Didn't my Lord deliver Daniel" i "Give me Jesus", a także bardzo tradycyjną i wzniosłą pieśń gospel "Stand by me", napisaną w początkach XX wieku przez Karola Alberta Tindleya. Tą ostatnią wspaniale wykonała solo Rosie Quintana, studentka wokalistyki Wydziału Muzyki i Uwielbienia MBI. Dysponuje ona wspaniałym, mocnym głosem, o ciepłym i głębokim brzmieniu, a pieśń w jej wykonaniu poruszyła słuchaczy do głębi.
Stało się już niemal tradycją, że odwiedzające Polskę chóry starają się przygotować choćby jedną lub dwie pieśni w języku polskim. Nie inaczej było i tym razem. Chór wykonał dla nas "Modlitwę obozową" Adama Kowalskiego. Była to pierwsza pieśń żołnierska, napisana podczas II wojny światowej w obozie w Bals w Rumunii, gdzie przebywali internowani polscy żołnierze. Była to pieśń tęsknoty polskich żołnierzy za Ojczyzną i wołanie do Boga o możliwość walki o jej wolność. Zaśpiewał ją dla gnieźnian Bret Little, na co dzień student teologii pastoralnej. Był to wzruszający gest ze strony amerykańskich gości - zwłaszcza w kontekście 100-lecia niepodległości Polski.
Chór pożegnał się z gnieźnianami śpiewanym błogosławieństwem: "The Lord bless you and keep you" ("Niechaj Pan błogosławi cię i strzeże"). Wspaniały występ gości z USA słuchacze nagrodzili długimi owacjami na stojąco. Oczywiście nie mogło obyć się bez choćby jeszcze jednego utworu na bis, a była to doskonale znana także w Polsce pieśń negro spiritual "Peace like a river" - "Boży pokój jak rzeka".
Występ chóru Moody Chorale był drugim koncertem, jaki odbył się w Gnieźnie w ramach trasy Von Promnitz Tour 2018. Ostatni z koncertów odbędzie się w sobotę, 26 maja, o godz. 18.00. Na "zielonym zapleczu" Miejskiego Ośrodka Kultury zaśpiewa Toccoa Falls College Choir z Atlanty. (maw)
Chór zaśpiewał dla nas kilkanaście różnorodnych pieśni. Usłyszeliśmy m.in. gregoriański psalm responsoryjny "O magnum mysterium", XVIII-wieczny hymn "Veni veni Emmanuel", czy też piękny hymn oparty na Psalmie 77 "Even when He is silent". Jako, że chór pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, nie mogło zabraknąć też śpiewów religijnych, które narodziły się właśnie w ich kraju i są z nim najbardziej kojarzone. Usłyszeliśmy więc także klasyczne pieśni negro spiritual: "Didn't my Lord deliver Daniel" i "Give me Jesus", a także bardzo tradycyjną i wzniosłą pieśń gospel "Stand by me", napisaną w początkach XX wieku przez Karola Alberta Tindleya. Tą ostatnią wspaniale wykonała solo Rosie Quintana, studentka wokalistyki Wydziału Muzyki i Uwielbienia MBI. Dysponuje ona wspaniałym, mocnym głosem, o ciepłym i głębokim brzmieniu, a pieśń w jej wykonaniu poruszyła słuchaczy do głębi.
Stało się już niemal tradycją, że odwiedzające Polskę chóry starają się przygotować choćby jedną lub dwie pieśni w języku polskim. Nie inaczej było i tym razem. Chór wykonał dla nas "Modlitwę obozową" Adama Kowalskiego. Była to pierwsza pieśń żołnierska, napisana podczas II wojny światowej w obozie w Bals w Rumunii, gdzie przebywali internowani polscy żołnierze. Była to pieśń tęsknoty polskich żołnierzy za Ojczyzną i wołanie do Boga o możliwość walki o jej wolność. Zaśpiewał ją dla gnieźnian Bret Little, na co dzień student teologii pastoralnej. Był to wzruszający gest ze strony amerykańskich gości - zwłaszcza w kontekście 100-lecia niepodległości Polski.
Chór pożegnał się z gnieźnianami śpiewanym błogosławieństwem: "The Lord bless you and keep you" ("Niechaj Pan błogosławi cię i strzeże"). Wspaniały występ gości z USA słuchacze nagrodzili długimi owacjami na stojąco. Oczywiście nie mogło obyć się bez choćby jeszcze jednego utworu na bis, a była to doskonale znana także w Polsce pieśń negro spiritual "Peace like a river" - "Boży pokój jak rzeka".
Występ chóru Moody Chorale był drugim koncertem, jaki odbył się w Gnieźnie w ramach trasy Von Promnitz Tour 2018. Ostatni z koncertów odbędzie się w sobotę, 26 maja, o godz. 18.00. Na "zielonym zapleczu" Miejskiego Ośrodka Kultury zaśpiewa Toccoa Falls College Choir z Atlanty. (maw)
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj