Łubowo kolędą brzmiące
Pierwsi miejscowi melomani zajęli na sali miejsca już kilkadziesiąt minut przed koncertem, by nie tylko wszystko słyszeć, ale także dobrze widzieć. Uczynili słusznie, gdyż ludzi przybywało z każdą chwilą, aż w końcu zapełnili salę tak licznie, że trudno uwierzyć, że to ośrodek wiejski! Nawet w Gnieźnie trudno zgromadzić tak liczną publiczność. Tak więc łubowianom należą się wyrazy szczerego uznania.
Koncert poprowadzili: Agnieszka Gadzińska i Kamil Trzebiński. „Jesteśmy dumni, że możemy zapoczątkować tradycję koncertów kolęd w Domu Kultury Łubowie, i to w tak bogatej formie” - powiedziała A. Gadzińska, witając zgromadzonych. K. Trzebiński zaś krótko wprowadził słuchaczy w historię kolędowania: „Tradycja kolędowania jest znana w Polsce od dawna. Szczególnie zajaśniała w XVIII i XIX wieku. Wtedy też powstało najwięcej kolęd i pastorałek. Kolędowanie odbywało się w różnych formach: w kościołach, przy żłóbku, przez kolędników i – jak dziś – w formie koncertów”.
Następnie zaprezentował się chór Kameralny Sursum Corda. To goście aż z Wilczyna, leżącego w powiecie konińskim – jednak również pod kierunkiem K. Trzebińskiego, który, będąc rodem z Łubowa, tam aktualnie pracuje jako organista. Chór działa od 1996 roku przy parafii pw. św. Urszuli w Wilczynie. Specjalizuje się w muzyce dawnej. Ma już na koncie pierwsze sukcesy – m.in. właśnie zakwalifikował się do finału ogólnopolskiego konkursu kolęd i pastorałek w Chełmie. Wykonał kolędy: „Adeste fideles”, „Z narodzenia Pana” oraz „Gdy się Chrystus rodzi”.
Ostatnim wykonawców był chór Millenium z parafii pw. św. Mikołaja w Sławnie pod kierunkiem Patryka Gadzińskiego. Spośród wszystkich kolędujących tego wieczora jest on niewątpliwie najbardziej doświadczonym zespołem, gdyż powstał w roku 2000 – i stąd też jego nazwa. Zaśpiewali oni dla Łubowian: „Gdy śliczna Panna”, „W ubogiej stajence” i „Rozkwitnęła się lilija”. Pomijając znakomite wykonanie, nie można nie wspomnieć o niesamowitej i niezwykle rzadko spotykanej energii i ekspresji dyrygenta chóru. Było to dyrygowanie z elementami choreograficznymi, które sprawiły zgromadzonym wiele radości. "Myślę, że tak właśnie powinno być – dyrygent nie powinien być zbyt statyczny i tylko stać” - powiedział nam po koncercie P. Gadziński.
Na tym się jednak wieczór nie zakończył. Nie mogło się obyć bez wspólnego kolędowania. Najpierw połączone chóry wykonały starą, francuską kolędę „Gloria”, a następnie zaproszono dodatkowo obecnych na sali chórzystów z gnieźnieńskiego Chóru im. św. Ojca Pio, z którymi wspólnie wykonano „Cichą noc”. Wreszcie do śpiewania zaproszono także zgromadzoną publiczność i dopiero wówczas kolędowanie prawdziwie „zaparło dech w piersi”, gdyż zachęcać właściwie wcale nie było trzeba. Zabrzmiały kolędy: „Dzisiaj w Betlejem”, "Pójdźmy wszyscy do stajenki” i – rzecz jasna - „Bóg się rodzi”, bez której trudno sobie wyobrazić polskie kolędowanie.
W tych ostatnich chwilach wieczoru mieszkańcy Łubowa byli naprawdę cudowni! O to, jak to się stało, że tak licznie przyszli i tak chętnie śpiewali zapytaliśmy Agnieszkę Gadzińską. „Widocznie jest zapotrzebowanie na takie wydarzenia i ludzie chętnie na takie koncerty przychodzą - mówi. Poza tym jest to czas Bożego Narodzenia i Nowego Roku, kiedy lubimy kolędować i myślę, że po prostu wpasowaliśmy się w te społeczne potrzeby. Miejmy nadzieję, że stanie się to naszą tradycją. Mniejsze społeczności, jak nasza gmina, mają pewne opory, aby się zaangażować i trzeba się trochę bardziej wysilić, aby ludzi zachęcić, ale myślę, że jesteśmy na dobrej drodze, że znaleźliśmy 'klucz do serc' naszych mieszkańców.” Pozostaje mieć nadzieję, że w Łubowie tak samo wspaniale będzie przez cały ten rok, a potem znów wszyscy spotkają się w tym samym miejscu na wspólnym kolędowaniu.
Koncertowi kolęd towarzyszyła świąteczna wystawa, na którą złożyły się prace lokalnych artystek z Koła Pań Kreatywnych oraz dzieci uczestniczących w warsztatach artystycznych. Zaprezentowano m.in. przepiękne rzeźby aniołów i postaci kobiecych wykonane z utwardzonej tkaniny, płaskorzeźby wykonane tą samą techniką oraz ozdoby i przedmioty codziennego użytku ozdobione techniką decoupage – w tym pokaźnych rozmiarów walizkę. (maw)
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj