elka
U mojego kotka stwierdzono właśnie padaczkę. Można powiedzieć, że mamy "szczęście" do zwierząt. Nasz kochany pies, wilczur, przeżył zapalenie jelit, ale po tym miał ciągłe problemy zdrowotne, kotka po śmierci taty była leczona antydepresantami, bo miała depresje i wyskubała futro do gołego. Uratowany kotek, przylepa i słoneczko odszedł w kilka godzin po zjedzeniu saszetki z kocią karma. Mój kolejny kochany przez wszystkich kotek miał cukrzycę i przez kilka lat dostawał dwa razy dziennie insulinę. Teraz ta padaczka. Ale jeszcze nie wiem na jakim podłożu. Może być np. guz mózgu. Wczoraj dostał pierwszą tabletkę i płakać się chce, jak widzę tego wesołego kota, wielkiego łowczego, co radził sobie ze szczurami jak chodzi z upuszczonym ogonem i wpatrującego się wielkimi oczami błagającymi o pomoc.
Asia
Oceniono 1 raz(y) 1
Moja kotkę przygarnęłam ze schroniska rok temu świadoma jej choroby . Kicia bierze leki rano i wieczorem ataki prawie nie ma (przez rok ok 4) Głowa do góry będzie dobrze
Ula
Oceniono 0 raz(y) 0
Tak, to bardzo przykre ????
Zwierzęta podobnie jak ludzie odczuwają podobne bjayjak uldzi mojej koleżanki
pies na skutek cukrzycy całkowicie stracił wzrok.
Moja kotka Łatka ma pchły które mocno jej uprzykrzają życie stała się nerwowa i od niedawna dostaje drgawek podoych do padaczki.
Niewiem co robić
AnkA
Oceniono 0 raz(y) 0
adoptowalam Maine coona. Kochane kocisko. W poprzednim domu był sam u mnie jest czwarty. Pracuję z ludźmi z epilepsja stąd od razu wiedziałam że to atak padaczki. Jesteśmy po badaniach. Wdrożono leczenie. Też jest jak zgaszony ???? ale już powoli wraca do normy. Dzięki Bogu że mieszkam w UK i mam ubezpieczenie dla niego