105. rocznica powstania harcerstwa w Gnieźnie obfituje w ciekawe wydarzenia. Poświęcone jej zostało także dwudzieste spotkanie w ramach "Konwersatoriów Historycznych". Bogato ilustrowaną zdjęciami pogadankę o historii gnieźnieńskiego harcerstwa wygłosił hm. Ryszard Polaszewski. Spotkanie odbyło się w czwartek, 17 maja.
O tym, jak harcerze szli pod wiatr
Konwersatoria odbyły się tym razem w sali Kolegium Europejskiego. Spotkanie cieszyło się tak ogromnym zainteresowaniem, że nie wszyscy uczestnicy zmieścili się przy stole - chociaż ten zajmował całą długość sporej sali. Trudno się temu dziwić, gdyż rocznica ta ściśle wiąże się także z innymi rocznicami, jakie przeżywamy w tym roku - 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości oraz 100-lecia wybuchu Powstania Wielkopolskiego, do którego skauci się przygotowywali i w którym licznie wzięli udział. Harcerstwo wychowało też tysiące Polaków, którzy nawet po wielu latach chętnie do spraw harcerstwa wracają, odnoszą się do niego z miłością i sentymentem.
Konwersatorium zatytułowano "Pod wiatr", gdyż często wcale nie były to tak łatwe dla harcerstwa lata, jak by się to mogło wydawać. Historię gnieźnieńskiego harcerstwa hm. Polaszewski przedstawił podzieliwszy ją na różne okresy, cechujące się odmiennymi realiami, innymi zadaniami i innym podejściem do harcerstwa.
Początki harcerstwa na Ziemi Gnieźnieńskiej to rok 1913, kiedy to do Gniezna przyjechał Tadeusz Strumiłło - słynny pedagog i działacz skautowy ze Lwowa, krzewiciel idei skautingu. Od początku zakładano przygotowanie młodych ludzi do walki o niepodległość. W marcu tego samego roku powstała w Gnieźnie pierwsza drużyna skautowa, która przyjęła nazwę "Lech". Po zwycięstwie jednak, w latach międzywojennych - gdy Polska była znów wolnym krajem na mapie świata i nie trzeba było o nią walczyć - harcerstwo doświadczyło kryzysu ideowego. Harcerstwo miało silny charakter paramilitarny, a tymczasem społeczeństwo było zmęczone wojną i nastawione pacyfistycznie. Zadawano sobie pytanie, czy harcerstwo wciąż jest potrzebne, a jeśli tak, to w jakiej formie. Kondycja związku poprawiła się po dojściu do władzy "obozu sanacyjnego", który otoczył opieką ZHP, widząc w nim potencjał pro-państwowego wychowania młodzieży.
W 1939 roku, po wybuchu II wojny światowej, harcerstwo "zeszło do podziemia". Powstało Tajne Harcerstwo Gnieźnieńskie i działały Szare Szeregi, które przetrwało do 1942 roku. W wyniku wojny harcerstwo utraciło w znacznej mierze kadrę instruktorką - nie tylko zginęło w niej wielu druhów, ale też wielu kolejnych po jej zakończeniu pozostało poza granicami kraju. ZHP odrodziło się spontanicznie w 1945 roku. Szeregi harcerskie szybko wzrastały i byli oni bardzo pożyteczni w społeczeństwie - jednak na ich działalność komunistyczne władze nie patrzyły przychylnie i stopniowo wygaszały harcerstwo. Komuniści skonfiskowali kroniki harcerskie, sztandary i różnego rodzaju pamiątki, które spalono. Związek reaktywowano pod koniec 1956 roku. "Odwilż" jednak trwała zaledwie kilka lat, po czym znów komuniści ograniczyli harcerzom swobodę działania i próbowali kształtować harcerstwo ideologicznie. Harcerze jednak "po cichu" spotykali się z księżmi i nawet święcili swoje sztandary.
Komuniści próbowali też przekształcić harcerstwo w organizację masową, co wpłynęło na załamanie się związku z przyczyn kadrowych i formacyjnych. Dotknęło to także hufca gnieźnieńskiego, w którym znalazło się ok. 10.000 harcerzy i który został podzielony na hufce gminne, bez należytej kadry instruktorskiej. Lata 70-te były czasem niemal zupełnego upadku harcerstwa - związek tonął w zalewie bylejakości i "papierowego harcerstwa szkolnego". W tym czasie hufiec w Gnieźnie otrzymał imię Bolesława Chrobrego, które z dumą nosi po dziś dzień. Kondycja harcerstwa zaczęła się znacznie poprawiać w latach 80-tych. Kolejne problemy przyszły natomiast w latach 90-tych, kiedy to harcerstwo utraciło wsparcie państwa. Negatywny wpływ na harcerstwo miały też reformy szkolnictwa.
Każdy z tych etapów, które przeszło gnieźnieńskie harcerstwo - z wyjątkiem okresu II wojny światowej - druh Polaszewski zilustrował wieloma interesującymi zdjęciami. Swą gawędę o harcerstwie zakończył słowami: "Te ostatnie lata to jest mozolne odbudowywanie harcerstwa, budowanie nowych środowisk. Harcerstwo powstało jako organizacja społeczna. Stworzyli je ludzie, którzy po prostu byli działaczami społecznymi i uważali się za ludzi odpowiedzialnych za środowisko gnieźnieńskiej młodzieży, zaprosili Strumiłłę, by tutaj założył harcerstwo. Przez całe lata harcerstwo w Gnieźnie działało wtedy, kiedy byli ludzie, którzy wcale nie byli harcerzami ani instruktorami harcerskimi, którzy myśleli o tym, aby harcerstwo wspierać. Harcerstwo będzie działało tak długo, jak długo będzie społecznie potrzebne i opieka nad nim. No i póki będą instruktorzy, którzy pójdą do młodych ludzi i zaproponują im, żeby ubrali mundury i pobawili się w gronie rówieśników w coś więcej, niż w grę na komputerach - bo wiadomo, że harcerstwo jest antytezą gry na komputerach, bo na komputerze gra się samemu i nie wychodzi się z domu, a w harcerstwie działa się w grupie, wychodzi się z miasta, idzie się do lasu i tam trzeba walczyć z różnymi przeciwnościami losu." (maw)
Konwersatorium zatytułowano "Pod wiatr", gdyż często wcale nie były to tak łatwe dla harcerstwa lata, jak by się to mogło wydawać. Historię gnieźnieńskiego harcerstwa hm. Polaszewski przedstawił podzieliwszy ją na różne okresy, cechujące się odmiennymi realiami, innymi zadaniami i innym podejściem do harcerstwa.
Początki harcerstwa na Ziemi Gnieźnieńskiej to rok 1913, kiedy to do Gniezna przyjechał Tadeusz Strumiłło - słynny pedagog i działacz skautowy ze Lwowa, krzewiciel idei skautingu. Od początku zakładano przygotowanie młodych ludzi do walki o niepodległość. W marcu tego samego roku powstała w Gnieźnie pierwsza drużyna skautowa, która przyjęła nazwę "Lech". Po zwycięstwie jednak, w latach międzywojennych - gdy Polska była znów wolnym krajem na mapie świata i nie trzeba było o nią walczyć - harcerstwo doświadczyło kryzysu ideowego. Harcerstwo miało silny charakter paramilitarny, a tymczasem społeczeństwo było zmęczone wojną i nastawione pacyfistycznie. Zadawano sobie pytanie, czy harcerstwo wciąż jest potrzebne, a jeśli tak, to w jakiej formie. Kondycja związku poprawiła się po dojściu do władzy "obozu sanacyjnego", który otoczył opieką ZHP, widząc w nim potencjał pro-państwowego wychowania młodzieży.
W 1939 roku, po wybuchu II wojny światowej, harcerstwo "zeszło do podziemia". Powstało Tajne Harcerstwo Gnieźnieńskie i działały Szare Szeregi, które przetrwało do 1942 roku. W wyniku wojny harcerstwo utraciło w znacznej mierze kadrę instruktorką - nie tylko zginęło w niej wielu druhów, ale też wielu kolejnych po jej zakończeniu pozostało poza granicami kraju. ZHP odrodziło się spontanicznie w 1945 roku. Szeregi harcerskie szybko wzrastały i byli oni bardzo pożyteczni w społeczeństwie - jednak na ich działalność komunistyczne władze nie patrzyły przychylnie i stopniowo wygaszały harcerstwo. Komuniści skonfiskowali kroniki harcerskie, sztandary i różnego rodzaju pamiątki, które spalono. Związek reaktywowano pod koniec 1956 roku. "Odwilż" jednak trwała zaledwie kilka lat, po czym znów komuniści ograniczyli harcerzom swobodę działania i próbowali kształtować harcerstwo ideologicznie. Harcerze jednak "po cichu" spotykali się z księżmi i nawet święcili swoje sztandary.
Komuniści próbowali też przekształcić harcerstwo w organizację masową, co wpłynęło na załamanie się związku z przyczyn kadrowych i formacyjnych. Dotknęło to także hufca gnieźnieńskiego, w którym znalazło się ok. 10.000 harcerzy i który został podzielony na hufce gminne, bez należytej kadry instruktorskiej. Lata 70-te były czasem niemal zupełnego upadku harcerstwa - związek tonął w zalewie bylejakości i "papierowego harcerstwa szkolnego". W tym czasie hufiec w Gnieźnie otrzymał imię Bolesława Chrobrego, które z dumą nosi po dziś dzień. Kondycja harcerstwa zaczęła się znacznie poprawiać w latach 80-tych. Kolejne problemy przyszły natomiast w latach 90-tych, kiedy to harcerstwo utraciło wsparcie państwa. Negatywny wpływ na harcerstwo miały też reformy szkolnictwa.
Każdy z tych etapów, które przeszło gnieźnieńskie harcerstwo - z wyjątkiem okresu II wojny światowej - druh Polaszewski zilustrował wieloma interesującymi zdjęciami. Swą gawędę o harcerstwie zakończył słowami: "Te ostatnie lata to jest mozolne odbudowywanie harcerstwa, budowanie nowych środowisk. Harcerstwo powstało jako organizacja społeczna. Stworzyli je ludzie, którzy po prostu byli działaczami społecznymi i uważali się za ludzi odpowiedzialnych za środowisko gnieźnieńskiej młodzieży, zaprosili Strumiłłę, by tutaj założył harcerstwo. Przez całe lata harcerstwo w Gnieźnie działało wtedy, kiedy byli ludzie, którzy wcale nie byli harcerzami ani instruktorami harcerskimi, którzy myśleli o tym, aby harcerstwo wspierać. Harcerstwo będzie działało tak długo, jak długo będzie społecznie potrzebne i opieka nad nim. No i póki będą instruktorzy, którzy pójdą do młodych ludzi i zaproponują im, żeby ubrali mundury i pobawili się w gronie rówieśników w coś więcej, niż w grę na komputerach - bo wiadomo, że harcerstwo jest antytezą gry na komputerach, bo na komputerze gra się samemu i nie wychodzi się z domu, a w harcerstwie działa się w grupie, wychodzi się z miasta, idzie się do lasu i tam trzeba walczyć z różnymi przeciwnościami losu." (maw)
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj