Niejeden z nas zachwyca się malarstwem – nieodzowną gałęzią sztuki. Pejzaże, krwawe bitwy czy też pełna imaginacja od wieków są przedstawiane na płótnie przez wybitnych światowych malarzy. Tym razem jednak, skupimy się na kobietach, które ilustrowane są przez jednego z wybitnych gnieźnieńskich malarzy, 63-letniego Zbigniewa Plutę. Na jego obrazach to właśnie kobiety pojawiają się jako najczęstsze bohaterki.
Piękno w malarstwie
Kobieta jest raczej obiektem kruchym, delikatnym, subtelnym i niewinnym. Ukazanie tych wszystkich cech na obrazie jest czymś niezwykłym. Ułożenie dłoni, nóg, zalotne spojrzenie czy też beztroski uśmiech. Uchwycenie tej jednej wyjątkowej chwili bywa niekiedy bardzo trudne, ale po prostu piękne. Jak wyjaśnia autor swoich obrazów, Z. Pluta starajmy się tworzyć piękno na obrazie tym pięknem żywym.
Portret, akt i nie tylko...
Każdy artysta ma swoją technikę, w której najlepiej się czuje i dzięki, której może w pełni manipulować barwą, stylem, klimatem na danym obrazie. Farna olejna, pastele, farby wodne, pióro, a także grafika. Znany na całym świecie Picasso malował swoje obrazy nie tylko przy pomocy pędzla, ale także z użyciem zwykłego patyka i palców. Na jego obrazach emanowały głównie prostota – upraszczał wiele efektów czy omijał wiele szczegółów. Pan Zbigniew wyznaje, że malowanie portretu czy kobiecego aktu powinno odbywać się na żywo – „face to face”. Odrysowywanie jej sylwetki czy twarzy ze zdjęcia lub też z wyobraźni nie do końca przywołuje wszystkie elementy składające się na stworzenie idealnego obrazu. - Wolę mieć tę kobietę przed sobą, bo wtedy ona żyje poprzez mimikę twarzy, ruchy, gesty. Jej ciało żyje, jest piękne i można pokusić się o oddanie tej iluzji piękna. Należy zaznaczyć, że nie da się oddać tego jej piękna w całości – mówi malarz. Pan Zbigniew w malarstwie wykorzystuje różnorakie techniki malarskie w zależności od obiektu jaki przed nim stoi. Tak więc pastelami suchymi uzyskuje szybki portret ze szczegółami dotyczącymi cielistości kobiety, jej subtelności, tajemniczość, a także oświecenie ciała. Co interesujące, nasz artysta maluje także przy pomocy farby emulsyjnej, która jest wykorzystywana do malowania ścian w naszych domach czy mieszkaniach. - Też nie każdy preferuje tę technikę, a raczej rzadko kto, ponieważ jest to technika, w której nie możemy wymieszać naszej farby z kolejną albo też jej zamoczyć. Nie jest też ona tak subtelna jak olejna czy tempera – tłumaczy. Dla zainteresowanych, jest to technika bardzo szybka, nasz obraz może bardzo prędko wyschnąć. Ponadto, nasz rozmówca tworzy obrazy również przy pomocy węgla czy pióra. Takie oto portreciki mogą powstać nawet w 5 minut.
Kobieta przedstawiona na portretach czy też aktach jest obiektem bardzo wdzięcznym, ale zarazem trudnym do uchwycenia w całej swojej okazałości. Na takich obrazach można pokazać jej delikatność, niepowtarzalną chwilę tego, co ma w środku. - Przecież my nie kochamy idealnego piękna, a kobietę, która ma tę zmarszczkę, nie kochamy lalki ani żadnej miss, tylko kobietę z jakąś wadą – dodaje. W obu przypadkach, należy skupić się na ukazaniu piękna twarzy jak i całego ciała. Zdaniem pana Pluty, należy poświęcić tyle samo czasu dla jej twarzy oraz sylwetki. - Ważnym jest, aby dać odbiorcy wrażenie tej iluzji, że obraz jest żywy, że nasza bohaterka z niego wychodzi – tłumaczy.
Kobieta w formie sztuki
Pojawiała się ona już w czasach prehistorycznych, jednak nie na obrazach, nie w malarstwie. Nie ma śladu namalowanego wizerunku kobiety w grotach prehistorycznych, jednak często mówiono o nich jako o pewnych symbolach, totemach, boginiach Matkach, tych dających życie swojemu potomstwu. Niegdyś była ona najczęściej pokazywana poprzez rzeźbę – z odkrytymi narządami rodnymi, ukazując jej całą cielesność. - Takim pierwszym wizerunkiem kobiety w starożytnej sztuce sumeryjskiej była także postać bogini Lilit, która najprawdopodobniej wraz ze swoim bratem Enki przyczyniła się do stworzenia człowieka. Później natomiast na przestrzeni wieków, w szczególności w antyku kobieta była ukazywana w posągach, rzeźbach jako ta równa mężczyźnie – podkreśla. Jednak początkowo i jednocześnie najczęściej ukazywano w sztuce i także w malarstwie kurtyzany w dość frywolnych pozach, z zadziornym grymasem na twarzy.
Kluczowym momentem upadku tej szeroko pojętej i rozwiniętej sztuki było średniowiecze – wtedy, kler katolicki zaczął ingerować w jej rozwój. - Tzw. Św. Augustyn twierdził, że kobieta jest workiem łajna, stworzeniem niegodnym do życia i bycia przy mężczyźnie, a jedynie do sprzątania i wykonywania najprostszych pospolitych prac – mówi Pluta.
Iwonka – bohaterka obrazów
Najczęściej pojawiającą się kobietą na obrazach Pana Zbigniewa jest jego pierwsza małżonka – Iwona. Sentyment, a może jeszcze głęboko tkwiące w nim uczucie skłania go do refleksji i licznych przemyśleń. Dzięki obrazom oddaje niejako swoje odczucia i myśli. - Iwonka była moją pierwszą żoną i jednocześnie miłością mojego życia. Na moich obrazach pojawia się także i nasza córka, Marika. Ale wracając do Iwony – miała ona ten niepowtarzalny styl, którego nie posiada jednak każda kobieta. - przyznaje. Warto także podkreślić, że aby stworzyć ten piękny, cudowny obraz, zresztą podobnie jak w fotografii, należy być „psychologiem”, posiadać pewną umiejętność odczytywania ludzkich zachowań, doświadczeń, uczuć, smutku, radości, niewinności. Zdaniem pana Pluty należy rozpoznać tego człowieka.
Główna bohaterka obrazów miała to coś – sposób chodzenia, mówienia, uśmiechania się czy przechylania głowy. Te drobne niuanse, drobiazgi potrafią zbliżyć nas do naszego modela i stworzyć wraz z nim naszą wspólną, często tajemniczą, ale piękną historię. Ważne jest porozumienie, zbadanie wzajemnych potrzeb, oczekiwań, a także pobudzenie wyobraźni i naszych odczuć subiektywnych. (EJ)
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj