Od 2 do 28 marca w 33 Bazie Lotnictwa Transportowego w Powidzu odbywa się międzynarodowe szkolenie lotnicze i spadochronowe Aviation Detachment 18-2 (AvDet 18-2). W tym czasie na naszym niebie wielokrotnie mogliśmy zobaczyć przelatujące „herkulesy” – zarówno z polską szachownicą, jak i amerykańską flagą na „ogonie”.
Sojusznicy „ramię w ramię”
„AvDet jest to ćwiczenie, które odbywa się w Powidzu dwa razy do roku. Jest ono organizowane dla lotnictwa transportowego. Jako ‘polskie herkulesy’ współdziałamy z ‘amerykańskimi herkulesami’” – mówi por. Jacek Chorzewski z 33 BLTr. – „Ćwiczymy przede wszystkim loty taktyczne w formacjach składających się z 3 lub 4 samolotów, zrzuty ładunku oraz personelu, loty nocne – m.in. z wykorzystaniem gogli noktowizyjnych - i dzienne a także loty w szykach. Wykonujemy podczas tych ćwiczeń także manewry bojowe w szykach oraz pojedynczych samolotów.” Szczegóły przeprowadzonych ćwiczeń objęte są jednak tajemnicą wojskową.
W szkoleniu uczestniczą polscy żołnierze nie tylko z 33 BLTr w Powidzu, ale także z 8 BLTr w Balicach, 1 Skrzydła Lotnictwa Taktycznego, 12 Dywizji Zmechanizowanej oraz 6 Brygady Powietrznodesantowej. Uczestniczy w nim także 130 żołnierzy amerykańskich – w tym żołnierze stacjonujący w Polsce oraz 80 żołnierzy ze 169 Eskadry Lotniczej należącej do 182 Skrzydła Gwardii Narodowej z bazy w Peorii, w stanie Illinois. W ćwiczeniach wykorzystano cztery amerykańskie samoloty C-130H oraz dwa polskie C-130E.
Żołnierze Gwardii Narodowej z Peorii przylecieli do Powidza po raz drugi. Obie strony cenią sobie kontakty i współpracę pomiędzy jednostkami. Chwalą prowadzone wspólnie ćwiczenia oraz polsko – amerykański sojusz wojskowy. „Z polskimi żołnierzami ćwiczy się nam bardzo dobrze. Współpracujemy z polskim lotnictwem od 1997 roku, a to oznacza, że mamy za sobą naprawdę długą wspólną drogę” – mówi mjr Randy Fasig, jeden z amerykańskich pilotów. – „W ciągu minionych trzech tygodni najważniejsze były dla mnie loty w polsko – amerykańskich szykach. Cenię sobie też realizację zadań z załogami mieszanymi, kiedy to polscy i amerykańscy piloci zasiadali ramię w ramię w kokpicie tej samej maszyny.”
Chociaż goście z USA pozostaną w Powidzu jeszcze do środy, zasadnicze szkolenie zakończyło się w piątek. Na ten dzień dowództwo 33 BLTr zaprosiło na lotnisko dziennikarzy. Zaplanowano polsko – amerykańskie zawody w trzech konkurencjach: precyzyjne lądowanie, precyzyjny zrzut ładunku oraz taktyczny załadunek/rozładunek samolotu. Szczególnie widowiskowo zapowiadały się dwie pierwsze konkurencje. Podczas lądowania precyzyjnego pilot musi dotknąć kołami samolotu pas na wyznaczonym odcinku zaledwie 150 metrów – jak najbliżej środka odcinka. Zrzut precyzyjny zaś to zrzut na spadochronie 700-kilogramowego kontenera tak, by spadł na ziemię jak najbliżej oznaczonego punktu. Niestety, z powodu złych warunków atmosferycznych konkurencje te nie odbyły się i wszyscy zadowolić się musieli jedynie załadunkiem honkerów do samolotów, co jest umiejętnością i zadaniem bardzo ważnym, lecz nie tak widowiskowym. Polscy i amerykańscy żołnierze zrobili sobie też na pamiątkę wspólne zdjęcie z flagami, na tle swoich maszyn i płyty lotniska. (maw)
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj