Muzyka, która na nowo jednoczy
Igor Hnydyn przyjechał do nas ze Lwowa. Artysta, który uważany jest za najlepszego ukraińskiego perkusistę młodego pokolenia, zagrał dla nas w towarzystwie żony, Anastasiji Litvinyuk (klawisze), Romanem Chraniukiem (kontrabas) i Szymonem Kamykowskim (saksofony).
W projekcie uczestniczą artyści z Polski i Ukrainy. "Rozpoczęliśmy ten projekt 10 lat temu, gdy byłem w Warszawie na stypendium Ministra Kultury" - mówi I. Hnydyn. - "W Warszawie nagrałem swoją pierwszą płytę z polskimi muzykami. Jest to takie podziękowanie dla Polski za to, że mogliśmy się uczyć polskiego jazzu, za te programy stypendialne. Teraz staramy się rozwijać ukraińsko - polskie związki kulturalne i chronić je. Uważam, że jesteśmy sobie bardzo bliscy, bo mamy podobne języki i podobną kulturę. Oczywiście różnimy się, ale najważniejsze jest szukać 'punktów stycznych'. Historycznie byliśmy kiedyś jednością, ale rozeszliśmy się."
"Muzyka, którą wykonaliśmy, to moje autorskie kompozycje, stworzone na podstawie ludowych pieśni ukraińskich" - mówi I. Hnydyn. - "Powstały one w różnych okresach i ludzie na Ukrainie śpiewają je do teraz. Są to melodie z całej Ukrainy." Specyfiką muzyki jazzowej jest to, że nigdy nie jest grana tak samo i podczas każdego koncertu ten sam utwór może zabrzmieć zupełnie inaczej. "W tej muzyce jest wiele miejsca dla improwizacji, dla muzyki granej 'tutaj i teraz'. Gramy główną linię melodyczną, a potem jest improwizacja, i później się wraca znowu do tej głównej linii melodycznej" - wyjaśnia artysta. Muzyka, którą wykonują, to współczesny jazz, w którym mieszają się różne style muzyki jazzowej i nie sposób określić jakiegoś dominującego nurtu. Silne wpływy muzyki ludowej pozwalają zakwalifikować twórczość zespołu jako ethno-jazz.
Muzyka, którą wykonał dla nas Igor Hnydyn z przyjaciółmi, bardzo spodobała się gnieźnianom. A gnieźnianie bardzo spodobali się artystom "Gralo się super. Bardzo fajni ludzie. Jestem przyjemnie zaskoczony, że zrodziła się podczas koncertu tak wielka energia" - podsumowuje I. Hnydyn. Dotąd znali oni - jak przyznaje - Gniezno głównie jako miasto, przez które przejeżdżają jeżdżąc do Chodzieży, gdzie odbywa się co roku festiwal jazzowy. Może więc warto pomyśleć, by Gniezno było odtąd też i przystankiem dla zespołu na tej drodze? (maw)
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj