Króliki robią się... zielone
Najbardziej zaśniedział królik "skryba", usytuowany w okolicy kościoła oo. franciszkanów. Mniejsze plamy śniedzi zauważyć można także na "murarzu" stojącym u zbiegu ulic Dąbrówki i Grzybowo, a także na "powstańcu", usytuowanym na rogu ulic Chrobrego i Miciewicza.
"Tak zachowuje się brąz w reakcji np. z deszczem czy moczem. Miedziane kopuły kościołów też pokrywają się zielenią, podobnie jest z pomnikami. To działanie czynników atmosferycznych. Aczkolwiek w przypadku królików trzeba przyznać, że ten proces na pewno przyśpiesza trochę nie pilnowanie swoich czworonogów przez niektórych z mieszkańców. Doraźne czyszczenie pomaga, ale reakcje chemiczne i tak zachodzą" - wyjaśnia Anna Dzionek, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego.
Tego samego zdania o możliwych przyczynach zmian na figurach jest Barbara Kwiecińska, współwłaścicielka firmy BrązArt, która wykonuje elementy figuralne Traktu Królewskiego: Najprawdopodobniej jest to działanie spowodowane przez mocz pochodzący od czworonogów. Zawiera on mocznik, który w swym składzie ma azot, co w połączeniu z miedzią daje zielony nalot azotanu miedzi. Niestety, nie uchronimy się od tych działań, a jedynie kultura ludzi spacerujących z czworonogami powinna decydować o zmniejszeniu się tego problemu." Tym niemniej pracownicy firmy przyjrzą się temu, co stało się ze "skrybą"
Chociaż znane są technologie pokrycia pomników brązowych warstwami zabezpieczającymi je przed działaniem czynników zewnętrznych, to jednak równocześnie dramatycznie obniżają one efekt wizualny figur. "Pierwsze to pomalowanie całego pomnika farbą, np. brązową; wówczas jednak cały pomnik wygląda nie jak odlany z brązu, a ołowiana czy gliniana figurka rodem z jarmarcznego straganu. Drugie z rozwiązań to potraktowanie rzeźby lakierem, to jednak powoduje że wypełnia on misternie wyrzeźbione detale, takie jak np. kolczuga czy zdobienia szat; poza tym cały posąg błyszczy się wówczas niczym figurka z plastiku" - wyjaśnia A. Dzionek.
Śniedź można usunąć, myjąc figury czystą wodą. Jednak nie należy czynić tego zbyt często. Jako mieszkańcy miasta powinniśmy więc zwracać uwagę na to, gdzie swoje potrzeby załatwiają nasze psy i nie pozwalać im czynić tego przy pomnikach i figurach ustawionych na terenie miasta. Należy na to zwracać uwagę tym bardziej, że króliki są atrakcją przede wszystkim dla dzieci. Głównie one - ale także dorośli - podchodzą do nich, robią sobie przy nich zdjęcia, dotykają, głaszczą. Jeśli nie będziemy pilnować naszych czworonożnych przyjaciół - a także upominać ludzi, którzy bezmyślnie pozwalają swoim pieskom siusiać w tych miejscach, Trakt Królewski nie będzie ani estetyczny, ani też bezpieczny. (maw)
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj