Zaczęły się ferie zimowe. Tradycyjnie już wiele lokalnych instytucji przygotowało różnorodną ofertę zajęć dla najmłodszych. Sprawdziliśmy dziś, jak bawią się dzieci w Miejskim Ośrodku Kultury w Gnieźnie.
W MOKu dzieci się nie nudzą
W zajęciach uczestniczy 30 dzieci. I tura półkolonii odbywa się od wczoraj do piątku. „Dzieci mają u nas zorganizowany czas od godz. 9.00 do 15.00, w tym mają dwa posiłki” – mówi Paulina Lewandowska, opiekunka grupy. - „Zajęcia są tak podzielone, że mają np. wyjście do kręgielni, wyjazd jednodniowy do wioski norweskiej, gdzie m.in. zobaczą psi zaprzęg, mają żywe lekcje historii czy też wyjście do kina. Czas na miejscu w MOK także mają wypełniony cały i wciąż coś robią. Mają warsztaty plastyczne czy wokalne. Są zaangażowane w różne twórcze działania i widać, że też już zaprzyjaźniły się między sobą – tak więc mają możliwość integracji ze swoimi rówieśnikami”.
Dzisiejszy dzień był dla dzieci niezwykle ciekawy. Rano spotkały się z przyrodnikiem z Fundacji Świętego Huberta w Wyszonowicach. Było to spotkanie tym ciekawsze, że przywiózł on ze sobą swoich pupili: kunę, sokoła i puszczyka. Opowiadał dzieciom o zwierzętach, o Ośrodku Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt prowadzonym przez Fundację, o konstrukcji ptasich skrzydeł. Dużą atrakcją dla dzieci była możliwość pogłaskania sowy. Dzieci odbyły też zajęcia senso-plastyczne, podczas których robiły własną plastelinę. Odbyła się też wycieczka do kręgielni oraz zabawa w kalambury z pracownikami Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy, które bardzo wspiera MOK, nie tylko opowiadając dzieciom o historii i zabytkach.
„Grupa jest bardzo fajna, spokojna i bardzo miło spędza nam się z nimi czas. I ten czas nam szybko mija. Aż za szybko, bo jutro to już będzie trzeci dzień. A my, jako opiekunowie, bardzo się z tymi dziećmi zżywamy” – dodaje P. Lewandowska. Widać też, że dzieci czują się w tym miejscu i z opiekującymi się nimi osobami bardzo dobrze, a czas płynie im bardzo miło. (maw)
Dzisiejszy dzień był dla dzieci niezwykle ciekawy. Rano spotkały się z przyrodnikiem z Fundacji Świętego Huberta w Wyszonowicach. Było to spotkanie tym ciekawsze, że przywiózł on ze sobą swoich pupili: kunę, sokoła i puszczyka. Opowiadał dzieciom o zwierzętach, o Ośrodku Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt prowadzonym przez Fundację, o konstrukcji ptasich skrzydeł. Dużą atrakcją dla dzieci była możliwość pogłaskania sowy. Dzieci odbyły też zajęcia senso-plastyczne, podczas których robiły własną plastelinę. Odbyła się też wycieczka do kręgielni oraz zabawa w kalambury z pracownikami Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy, które bardzo wspiera MOK, nie tylko opowiadając dzieciom o historii i zabytkach.
„Grupa jest bardzo fajna, spokojna i bardzo miło spędza nam się z nimi czas. I ten czas nam szybko mija. Aż za szybko, bo jutro to już będzie trzeci dzień. A my, jako opiekunowie, bardzo się z tymi dziećmi zżywamy” – dodaje P. Lewandowska. Widać też, że dzieci czują się w tym miejscu i z opiekującymi się nimi osobami bardzo dobrze, a czas płynie im bardzo miło. (maw)
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj