Wzlecieli po raz piąty
„Wzlotowisko” jest imprezą charytatywną, z której dochód przeznaczony jest na rzecz osób chorych, najczęściej dzieci. „Zaczęło się od pomysłu mojego i moich przyjaciół. Stwierdziliśmy któregoś dnia, że skoro kochamy motoryzację i kochamy pomagać, to dlaczego tego nie połączyć w jedno. Tak powstało ‘Wzlotowisko’, którego nazwa pochodzi od wzlotu. Mam nadzieję, że chociaż w małym stopniu pomagamy komuś wzlatywać. Każdy grosz wrzucony do puszki się liczy” – mówi Liliana Owczarzak, główna organizatorka zlotu. Tym razem beneficjentką akcji jest Patrycja Fideor – gnieźnianka chora na ostrą postać białaczki. Każdy z uczestników zlotu, których było prawdopodobnie nawet 800, wpłacił na ten cel po 10 zł opłaty wstępu. Ponadto odbyły się także licytacje gadżetów a także akcja oddawania krwi.
„Wzlotowisko” to niemała atrakcja dla miłośników motoryzacji. Pojawia się na nim bowiem kilkaset pojazdów – często bardzo ciekawych. Oprócz zwykłych, „seryjnych” samochodów, są bowiem auta po tuningu – niekiedy bardzo radykalnym. W zlocie wzięło udział m.in. wiele pojazdów o obniżonym zawieszeniu. Jedną z „gwiazd” imprezy był niewątpliwie zielono – biały peugeot „Grounded Sheriff” o tak obniżonym zawieszeniu, że wydawało się niemożliwe, by wjechał na stadion. Możliwość obejrzenia samochodów i motocykli, porozmawiania z ich właścicielami i dzielenia się swoją pasją nie była jedyną atrakcją „Wzlotowiska”. Odbyły się także liczne konkursy – m.in. na najpiękniejszy samochód i motocykl – występy wokalne i taneczne, a także było stanowisko paintballa. (maw)
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj