Ten, kto przedwczorajszego wieczora uważnie spoglądał w niebo ponad Gnieznem, mógł zobaczyć formację świateł, które nasuwają skojarzenia z UFO. Ich pojawienie się i manewry z pewnością trudno wytłumaczyć w konwencjonalny sposób. Czyżby więc odwiedzili nas goście z odległego kosmosu? Sprawą zajęła się Fundacja „Nautilus”, znana m.in. z wieloletnich badań przeprowadzonych w nieodległym Wylatowie, gdzie przed laty pojawiały się słynne „kręgi zbożowe”.
Tajemnicze światła nad Gnieznem! Czy to było UFO?
Anonimowy świadek relacjonuje: „Wieczorem, ok. Godz. 19.30 wyszedłem ze sklepu, mieszczącego się w pasażu handlowym na os. Jagiellońskim w Gnieźnie, kierując się ku skrzyżowaniu ulic Gdańskiej, Winiary i Biskupińskiej. Niemal natychmiast zauważyłem dziwne światła, nieco ponad dachami bloków sąsiedniego osiedla Kazimierza Wielkiego – kompleks budynków parafialnych i blok numer 25. (...) Światła miały kolor żółto – pomarańczowy. Przypominały nieco kolorem światła uliczne, jednak kolor ich był minimalnie bardziej intensywny. Były one dość duże – pozornej wielkości porównywalnej do widzianych z pewnego oddalenia rac. Były one co najmniej 10- czy nawet 15- krotnie większe i znacznie jaśniejsze od najlepiej widocznych planet. Światła przygasały i pojawiały się w równych odstępach czasu i w dokładnie tych samych miejscach. Od wyżej położonego światła oddzielało się kolejne, dokładnie tej samej wielkości, które oddalało się w kierunku północnym i za każdym razem gasło w tym samym miejscu. Zapalanie się i gaśnięcie świateł odbywało się „delikatnie” – jakby przez bardzo szybkie, ale obserwowalne rozjaśnianie i ściemnianie. Wszystko to odbywało się bardzo regularnie, w ok. 10 - 15 sekundowych odstępach.”
Cała obserwacja trwała około 2 minut i odbywała się przy doskonałych warunkach atmosferycznych. Światła rozbłyskiwały i manewrowały na bezchmurnym niebie. Niestety, nie udało się zdarzenia zarejestrować na filmie lub zdjęciach. Pomimo, że świadek miał ze sobą prosty aparat fotograficzny, nie zdołał go wyciągnąć z przepełnionej torby. Gdy już miał go w ręku, zjawisko zanikło i nie zostało ponownie zaobserwowane, pomimo, że świadek starał się obserwować niebo w ciągu kolejnych kilkudziesięciu minut. O zdarzeniu niezwłocznie – w ciągu zaledwie kilkunastu minut – powiadomiona została Fundacja „Nautilus”. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy jej prezesa, Roberta Bernatowicza, który od wielu lat zajmuje się dochodzeniem prawdy o UFO, „kręgach zbożowych” i różnego rodzaju zjawiskach zwanych „paranormalnymi”.
Podobne, czy wręcz identyczne zdarzenie miało miejsce dzień wcześniej ok. 100 km na północ od Gniezna – w Unisławiu, na Ziemi Chełmińskiej. Tamtejszy świadek relacjonował Fundacji „Nautilus”: „Dzisiaj o godzinie 18.45, gdy wyszedłem z domu, zauważyłem przelot kilku kul pomarańczowych. Poruszały się w kierunku południowo-wschodnim Podczas przelotu podlatywały do siebie gasły a nawet odniosłem wrażenie ze wlatują jedna w druga, by po chwili pojawić się w innym miejscu Obserwacja trwała ok minuty. Po około 10 minutach, gdy wracałem do domu, znowu je widziałem w tym samym kierunku ale były już dalej.” Tego samego rodzaju – i podobnie zachowujące się – obiekty zaobserwowano także 2 lutego w Brzegu (woj. dolnośląskie), gdzie – co ważne – udało się je także sfilmować.
„Obie relacje są bardzo ciekawe, gdyż świadkowie widzieli prawdopodobnie te same obiekty UFO, choć jedno zdarzenie od drugiego dzieliły 24 godziny i 80 kilometrów. Każdy, kto zajmuje się tym zjawiskiem dobrze wie, że tutaj nie istnieje słowo „przypadek”. Wzmożona aktywność UFO w tamtym rejonie ma na pewno jakąś przyczynę, której nie poznamy” – mówi Robert Bernatowicz, prezes Fundacji „Nautilus”. – „Jednak kolory kul, opis świadków ich poruszania się po niebie – to wszystko pokazuje, że mamy do czynienia z tzw. kilkudniową, cykliczną obserwacją UFO. Zacznijmy od tego, że była to tzw. nocna obserwacja, w przypadku której nie ma ani zdjęć, ani filmów. Musimy opierać się tylko i wyłącznie na relacji świadków, ale z dużym prawdopodobieństwem możemy wykluczyć drony i z pewnością skreślić z „listy podejrzanych” chińskie lampiony. Zachowanie się tych kul jest typowe dla zjawiska Niezidentyfikowanych Obiektów Latających. Potrafią one zatrzymywać się w miejscu, gwałtownie przyspieszać, wykonywać dziwne ewolucje na niebie, a nawet – jak było w przypadku obserwacji nad Unisławem – UFO jest w stanie się łączyć w jeden obiekt lub dzielić w kilka, które potem poruszają się niezależnie.”
Oczywiście trudno jednoznacznie wyrokować o tym, co było widoczne nad Gnieznem. Sprawa wydaje się jednak wielce zagadkowa. Czy zjawisko to może mieć jakieś racjonalne, może banalne, wyjaśnienie? Czy widział to nad naszym miastem ktoś jeszcze i czy może udało się je udokumentować na zdjęciach lub filmach? Fundacja „Nautilus” poszukuje świadków – jest prawdopodobne, że światła te widziało wielu ludzi, którzy będą w stanie udzielić dodatkowych informacji o tym nietypowym zajściu na gnieźnieńskim niebie. Fundacji szczególnie zależy na dokumentacji fotograficznej i filmowej. Każdemu zapewniona jest pełna anonimowość. Kontakt: nautilus@nautilus.org.pl, tel. 601 38 48 04. (maw)
Załączone ilustracje to próba rekonstrukcji zdarzenia a także mapa miejsca obserwacji (na podstawie Open Street Map), gdzie kolorem czerwonym oznaczono pozycję świadka, a żółtym kierunek, w którym znajdowały się tajemnicze światła.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj