Ponownie wracają głośne dyskusje i wzburzone głosy środowiska kleru katolickiego na temat zaostrzenia prawa aborcyjnego. W niedzielę 18 marca w całej Polsce, a dokładnie w dużym miastach naszego kraju, pod siedzibami rzymskokatolickich kurii odbywały się manifestacje pod hasłem "Słowo na Niedzielę", podczas których kobiety i nie tylko, wyrażały swoje zdanie dotyczące prawa do wolności i wolnego wyboru. Tak, aby to one mogły decydować o swoim życiu i własnej egzystencji.
Stop aborcji?
Należy zaznaczyć, że już w poniedziałek 19 marca sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka ma w planach zająć się projektem "Zatrzymaj aborcję", który dopuszcza przerwanie ciąży w przypadku 3 krytycznych sytuacji. Apel o przyspieszenie prac nad niniejszym projektem zgłosili hierarchowie Kościoła katolickiego.
Tak więc, w Krakowie pod oknem papieskim w siedzibie kurii krakowskiej zebrało się prawie 100 osób, które głośno krzyczały, że odpowiednie miejsce biskupów i księży jest na ambonach. Manifestującym towarzyszyły takie hasła jak "Ręce precz od naszych kobiet", a wszyscy przybyli przynieśli ze sobą wieszaki będące jednocześnie symbolem tzw. podziemia aborcyjnego, czyli krainy wycofanej, w pełni ograniczającej prawa kobiet i ich wolności. Również i w stolicy miłośników Ojca Rydzyka, czyli w Toruniu odbyła się manifestacja, podczas której zgromadziło się kilkadziesiąt osób pod siedzibą kurii diecezjalnej. Protestujący zwracali w szczególności swoją uwagę na ścisłą kontrolę i nieustanną ingerencję kleru w ich życie prywatne, tak naprawdę niedotyczące środowiska Kościoła katolickiego. Ponadto, w Warszawie w niedzielne popołudnie odbyła się manifestacja pod siedzibą warszawskiej Kurii Metropolitalnej. Tam z kolei, działacze trzymali w swoich dłoniach transparenty z hasłami "Kościół katolicki-katem kobiet" czy też "Piekło kobiet jest na ziemi".
Należy zauważyć, że w ostatnim czasie coraz częściej słyszy się o ingerencji księży i biskupów w życie prywatne polskich obywateli. Ma to na celu w szczególności kontrolowanie ich zachowań, a także ograniczanie praw do wolności, swobodnego wyboru i możliwości decydowania o własnym losie. Kobiety nie chcą być tzw. "inkubatorem" czy też nie pragną być postrzegane jako narzędzie do rozrodu. Jak wiadomo, do tej pory aborcja była dozwolona w 3 skrajnych przypadkach, mianowicie, kiedy to ciąża stanowi duże zagrożenie dla zdrowia oraz życia kobiety; gdy istnieje duże prawdopodobieństwo, że płód ma ciężkie i nieodwracalne upośledzenie czy też inną wadę - nieuleczalną chorobę zagrażającą jej życiu; gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałt).
W przypadku dwóch pierwszych opisanych sytuacji, aborcji można dokonać do momentu osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki. Z kolei, gdy mowa o poczęciu wskutek gwałtu, przerwanie ciąży może nastąpić w okresie do 12 tygodni. (EJ)
fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj