Gnieźnieńscy melomani nie mogli narzekać w miniony weekend na nudę. Ledwie w katedrze zamilkły orany po zakończonym koncercie, a niedługo potem odezwały się organy w kościele oo. franciszkanów. Zagrała na nich Joanna Marciniak, absolwentka Akademii Muzycznej w Poznaniu i laureatka wielu konkursów organowych.
U franciszkanów organy zabrzmiały
Koncert był ostatnim, jaki odbył się w ramach II Piastowskiego Tryptyku Organowego, który z kolei jest jednym z punktów programu III Weekendu na Szlaku Piastowskim. Dwa wcześniejsze koncerty odbyły się w Koninie - gdzie w kościele pw. św. Bartłomieja wystąpili Agnieszka i Jarosław Tarnawscy, oraz w Tarnowie Pałuckim, gdzie również zagrała Joanna Marciniak.
Koncert rozpoczął się wspaniałą fantazją g-moll J.S. Bacha. Po niej natomiast zagrane zostały utwory, które mogły zaskoczyć słuchaczy. Były to bowiem... tańce z "tabulatury organowej" Jana z Lublina - wybitnego, choć mało znanego szerszemu gronu słuchaczy, organisty i kompozytora polskiego epoki renesansu. Usłyszeliśmy 3 spośród 36 tańców wchodzących w skład tabulatury: "Zaklolam szja tharnem" ("Zakułam się cierniem"), "Schephczyk ydzye poulyczy szydelka noszącz" ("Szewczyk idzie po ulicy szydełka nosząc") oraz "Hayduczky" ("Hajduczki"). Usłyszeliśmy także luterański hymn pasyjny "O Mensch, bewein dein Sünde groß" ("O człowiecze, opłakuj swój wielki grzech") J.S. Bacha, fragmenty barokowej tabulatury J.U. Steigledera "Dass Vater unser" oraz "Komm, heiliger Geist, Herre Gott" ("Przyjdź, Duchu Święty, panie Boże") D. Buxtehude. Artystka zakończyła swój występ preludium i fugą d-moll F. Mendelsohna.
"Chciałam zaprezentować możliwie jak najszerszy repertuar z kręgu muzyki dawnej" - mówi J. Marciniak. - "Stąd wybór Dietricha Buxtehude, Johanna Ulricha Steigledera, Jana Sebastiana Bacha, a nawet tak wczesnych utworów jak tańce Jana z Lublina, które znajdują się w jego tabulaturze powstałem w 1. połowie XVI wieku. Mendelsohn to taki dodatek z epoki romantyzmu, przygotowany specjalnie na ten instrument".
W ostatnich latach kościół i klasztor oo. franciszkanów zostały pięknie odnowione. Gruntownie odrestaurowano też kościelne organy. Są to organy pneumatyczne, około 30-głosowe, 2-manuałowe. Dzięki Joannie Marciniak mieszkańcy miasta mogli się przekonać, jak wspaniały jest to instrument i jak pięknie brzmi, jak pięknie dźwięk jego piszczałek wibruje w przestrzeni tego starego kościoła. Z pewnością warto pomyśleć o tym, by jego walory wykorzystywać jak najczęściej, dając jednocześnie mieszkańcom miasta okazję do poznawania i rozkoszowania się wspaniałą muzyką. (maw)
Koncert rozpoczął się wspaniałą fantazją g-moll J.S. Bacha. Po niej natomiast zagrane zostały utwory, które mogły zaskoczyć słuchaczy. Były to bowiem... tańce z "tabulatury organowej" Jana z Lublina - wybitnego, choć mało znanego szerszemu gronu słuchaczy, organisty i kompozytora polskiego epoki renesansu. Usłyszeliśmy 3 spośród 36 tańców wchodzących w skład tabulatury: "Zaklolam szja tharnem" ("Zakułam się cierniem"), "Schephczyk ydzye poulyczy szydelka noszącz" ("Szewczyk idzie po ulicy szydełka nosząc") oraz "Hayduczky" ("Hajduczki"). Usłyszeliśmy także luterański hymn pasyjny "O Mensch, bewein dein Sünde groß" ("O człowiecze, opłakuj swój wielki grzech") J.S. Bacha, fragmenty barokowej tabulatury J.U. Steigledera "Dass Vater unser" oraz "Komm, heiliger Geist, Herre Gott" ("Przyjdź, Duchu Święty, panie Boże") D. Buxtehude. Artystka zakończyła swój występ preludium i fugą d-moll F. Mendelsohna.
"Chciałam zaprezentować możliwie jak najszerszy repertuar z kręgu muzyki dawnej" - mówi J. Marciniak. - "Stąd wybór Dietricha Buxtehude, Johanna Ulricha Steigledera, Jana Sebastiana Bacha, a nawet tak wczesnych utworów jak tańce Jana z Lublina, które znajdują się w jego tabulaturze powstałem w 1. połowie XVI wieku. Mendelsohn to taki dodatek z epoki romantyzmu, przygotowany specjalnie na ten instrument".
W ostatnich latach kościół i klasztor oo. franciszkanów zostały pięknie odnowione. Gruntownie odrestaurowano też kościelne organy. Są to organy pneumatyczne, około 30-głosowe, 2-manuałowe. Dzięki Joannie Marciniak mieszkańcy miasta mogli się przekonać, jak wspaniały jest to instrument i jak pięknie brzmi, jak pięknie dźwięk jego piszczałek wibruje w przestrzeni tego starego kościoła. Z pewnością warto pomyśleć o tym, by jego walory wykorzystywać jak najczęściej, dając jednocześnie mieszkańcom miasta okazję do poznawania i rozkoszowania się wspaniałą muzyką. (maw)
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj