Szkoła to na co dzień miejsce ciężkiej pracy dzieci i ich nauczycieli. Może być też jednak miejscem świetnej zabawy. Taką właśnie zorganizowano niemal w przededniu Dnia Dziecka - w środę, 30 maja - w Szkole Podstawowej nr 10 w Gnieźnie.
Całe Winiary bawiły się z "Dychą"
Grono pedagogiczne oraz rodzice i przyjaciele szkoły przygotowali na ten dzień Piknik Rodzinny - nie tylko dla swoich dzieci, lecz dla wszystkich mieszkańców osiedla. Przygotowano - jak na imprezę organizowaną przez szkołę - zaskakująco wiele atrakcji tak dla dzieci, jak i dla dorosłych.
Dzieci mogły robić to, co lubią najbardziej - bawić się. Przewidziano dla nich wiele różnych możliwości zabaw: klocki, bańki, tunel, malowanie twarzy, rysowanie. najmłodsi tłumnie oblegli też ciężarówki wojskowe oraz wóz strażacki, którymi przyjechali członkowie Stowarzyszenia Miłośników Sprzętu Wojskowego "Militarni" Gniezno. Młodsi uczniowie przygotowali układy choreograficzne, które z dumą zaprezentowali swoim kolegom, rodzicom i sąsiadom z osiedla. Odbyły się pokazy sztuk walki, spotkanie z żużlowcami oraz "Olimpiada Rodzin". Specjalną atrakcją był krótki mecz, rozegrany pomiędzy uczniami SP nr 10 a przedstawicielami miasta, z prezydentem Tomaszem Budaszem na czele - ci ostatni zostali w ciągu 20 minut gry sromotnie rozgromieni 4:1.
Na szkolnym boisku stanęła też "wioska średniowieczna" - a raczej obóz wojów i rzemieślników z drużyny "Chrobry". Sam dyrektor szkoły, Robert Andrzejewski, który jest również historykiem i zapalonym rekonstruktorem, pojawił się tego dnia wśród uczniów nie w stroju dyrektorskim, lecz wodzowskim, z buławą za pasem. Dzieci mogły się więc dowiedzieć czegoś o dawnych rzemiosłach, w których się specjalizuje drużyna - rogownictwie i walce. Rekonstruktorzy opowiedzieli o uzbrojeniu wczesnośredniowiecznych wojowników, demonstrując je a także pokazując w jaki sposób walczono.
Dorośli chętnie zasiadali w cieniu szkoły, by wypić kawę i zjeść kawałek ciasta - a tych przyniesiono na festyn ogromną rozmaitość. Dochód z ich sprzedaży przeznaczony będzie na realizację potrzeb szkoły i jej wychowanków. Tak samo też dochody z loterii fantowej, w ramach której sprzedano ok. 1000 losów, a główną nagrodą był piękny rower miejski. Piknik zakończył się koncertem gnieźnieńskiego zespołu Fan Art, wykonującego "covery" znanych przebojów muzycznych.
"Przygotowywaliśmy się do tego przez tygodnie. Jest to wynik ogromnej pracy moich nauczycieli. Pomagali nam rodzice, bez których by to się nie miało szans odbyć" - mówi Robert Andrzejewski. - "Ja mam wielkie serducho dla tych, którzy pomogli nam poprzez swą pracę lub finansowo. Pomimo to, że jest to duże przedsięwzięcie, nie użyliśmy ani jednej złotówki budżetowej. Dziękuję i zdejmuję swą czapkę wobec tych, którzy nam w tym pomogli. Gdy się za to zabieraliśmy, zapytałem przede wszystkim: czy chcemy zrobić imprezę dla ludzi, czy też zdobyć środki na dodatkowe wyposażenie dla uczniów? Odpowiedź była: robimy dla ludzi z osiedla, a jeśli przy okazji zdobędziemy środki dla naszych dzieciaków, będzie super. Jedno i drugie nam się udało. Pogoda nam dopisała a ludzie zechcieli przyjść - i to daje nam najwięcej radości." (maw)
Dzieci mogły robić to, co lubią najbardziej - bawić się. Przewidziano dla nich wiele różnych możliwości zabaw: klocki, bańki, tunel, malowanie twarzy, rysowanie. najmłodsi tłumnie oblegli też ciężarówki wojskowe oraz wóz strażacki, którymi przyjechali członkowie Stowarzyszenia Miłośników Sprzętu Wojskowego "Militarni" Gniezno. Młodsi uczniowie przygotowali układy choreograficzne, które z dumą zaprezentowali swoim kolegom, rodzicom i sąsiadom z osiedla. Odbyły się pokazy sztuk walki, spotkanie z żużlowcami oraz "Olimpiada Rodzin". Specjalną atrakcją był krótki mecz, rozegrany pomiędzy uczniami SP nr 10 a przedstawicielami miasta, z prezydentem Tomaszem Budaszem na czele - ci ostatni zostali w ciągu 20 minut gry sromotnie rozgromieni 4:1.
Na szkolnym boisku stanęła też "wioska średniowieczna" - a raczej obóz wojów i rzemieślników z drużyny "Chrobry". Sam dyrektor szkoły, Robert Andrzejewski, który jest również historykiem i zapalonym rekonstruktorem, pojawił się tego dnia wśród uczniów nie w stroju dyrektorskim, lecz wodzowskim, z buławą za pasem. Dzieci mogły się więc dowiedzieć czegoś o dawnych rzemiosłach, w których się specjalizuje drużyna - rogownictwie i walce. Rekonstruktorzy opowiedzieli o uzbrojeniu wczesnośredniowiecznych wojowników, demonstrując je a także pokazując w jaki sposób walczono.
Dorośli chętnie zasiadali w cieniu szkoły, by wypić kawę i zjeść kawałek ciasta - a tych przyniesiono na festyn ogromną rozmaitość. Dochód z ich sprzedaży przeznaczony będzie na realizację potrzeb szkoły i jej wychowanków. Tak samo też dochody z loterii fantowej, w ramach której sprzedano ok. 1000 losów, a główną nagrodą był piękny rower miejski. Piknik zakończył się koncertem gnieźnieńskiego zespołu Fan Art, wykonującego "covery" znanych przebojów muzycznych.
"Przygotowywaliśmy się do tego przez tygodnie. Jest to wynik ogromnej pracy moich nauczycieli. Pomagali nam rodzice, bez których by to się nie miało szans odbyć" - mówi Robert Andrzejewski. - "Ja mam wielkie serducho dla tych, którzy pomogli nam poprzez swą pracę lub finansowo. Pomimo to, że jest to duże przedsięwzięcie, nie użyliśmy ani jednej złotówki budżetowej. Dziękuję i zdejmuję swą czapkę wobec tych, którzy nam w tym pomogli. Gdy się za to zabieraliśmy, zapytałem przede wszystkim: czy chcemy zrobić imprezę dla ludzi, czy też zdobyć środki na dodatkowe wyposażenie dla uczniów? Odpowiedź była: robimy dla ludzi z osiedla, a jeśli przy okazji zdobędziemy środki dla naszych dzieciaków, będzie super. Jedno i drugie nam się udało. Pogoda nam dopisała a ludzie zechcieli przyjść - i to daje nam najwięcej radości." (maw)
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj