Kościół katolicki obchodzi jutro uroczystość Trzech Króli – bardziej oficjalnie zwane Świętem Objawienia Pańskiego, lub – z greki – Epifanią. Upamiętnia ono przybycie do Betlejem grupy Mędrców – błędnie zwanych Królami – którzy chcieli pokłonić się nowonarodzonemu Chrystusowi.
Skąd tych „Trzech Króli”?
Podstawą dla święta jest historia opisana przez ewangelistę Mateusza: „Gdy Jezus urodził się w Betlejem w Judei za dni króla Heroda, oto przybyli do Jerozolimy magowie ze Wschodu z zapytaniem: Gdzie jest ten narodzony Król Żydów? Zobaczyliśmy bowiem wschód Jego gwiazdy i przyszliśmy złożyć Mu pokłon” (Ew. Mateusza 2, 1 – 2, przekład dosłowny Ewangelicznego Instytutu Biblijnego). Określenie „magowie” wcale nie znaczy, że parali się oni magią (chociaż byli astrologami, ale to była wówczas dziedzina wiedzy) – określenie to wywodzi się od greckiego słowa „magos”, tzn. „wielki”. Możemy więc rozumieć, że chodziło o dostojników, uczonych, otoczonych ogromnym szacunkiem. Nie wiemy ani kim byli, ani skąd przybyli – przyjmuje się, że z obszaru Persji.
Święto Objawienia Pańskiego obchodzimy 12 dnia po Bożym Narodzeniu. Ciekawostką jest, że – wbrew tradycyjnym wyobrażeniom – Mędrcy wcale nie dotarli do stajenki, lecz znaleźli poszukiwane Dziecię w domu. „A oto gwiazda, której wschód zobaczyli, prowadziła ich i doszła aż stanęła nad miejscem, gdzie było Dziecko. (...) Następnie weszli do domu, zobaczyli Dziecko z jego matką Marią, upadli, złożyli Mu pokłon, a następnie otworzyli swoje skarby i złożyli Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę” (Ew. Mateusza 2, 9 – 11, przekład dosłowny EIB) Jego narodzin minęło już sporo czasu – być może kilka miesięcy. Data 6 stycznia to rzecz jasna wymysł – tak samo, jak Boże Narodzenie w grudniu. Wymysłem jest też liczebność delegacji – zupełnie bezpodstawnie przyjęto, że każdy z gości złożył przed Jezusem jeden konkretny dar i dlatego stwierdzono, że było ich trzech
Tak naprawdę nie wiemy na pewno, czy w ogóle oni istnieli, czy też historia ta ma znaczenie tylko symboliczne, pouczające. Zdania chrześcijan w tym względzie są podzielone. Nie jest to zresztą kwestia istotna. Istotne dla wierzących jest, że Jezus objawił się światu, a wielcy tego świata uniżyli się przed Nim, złożyli Mu hołd. Brak jakichkolwiek bliższych informacji o Mędrcach / Królach, brak wiedzy o ich pochodzeniu, skąd przybyli i dokąd wrócili, nie przeszkadza Kościołowi katolickiemu, który przechowuje w katedrze w niemieckiej Kolonii i otacza czcią ich... rzekome relikwie (czaszki). Pojawiły się one w czasach, gdy masowo fabrykowano „świętości”, którymi handlowano z dużym zyskiem i którymi wabiono pielgrzymów.
Faktem jest natomiast, że święto to możemy zaliczyć do najstarszych świąt chrześcijańskich. Wiemy, że było ono obchodzone już w czwartym wieku, a być może jeszcze wcześniej. Jest więc obecne w kalendarzu religijnym mniej więcej tak samo długo, jak Boże Narodzenie. Zresztą pierwotnie łączono obchody kilku świąt: narodzenia, objawienia (także wspomnienie cudu w Kanie Galilejskiej, które było jakby wtórnym objawieniem się Chrystusa światu, pierwszym cudem poprzedzającym rozpoczęcie nauczania) i chrztu Pańskiego. Epifania jest świętem wspólnym dla chrześcijan różnych wyznań – dla katolików, prawosławnych a nawet wielu protestantów. W ostatnich latach święto to znów zyskuje, także w naszym kraju, coraz większe znaczenie i jest obchodzone uroczyście i w pięknej oprawie. (maw)
Święto Objawienia Pańskiego obchodzimy 12 dnia po Bożym Narodzeniu. Ciekawostką jest, że – wbrew tradycyjnym wyobrażeniom – Mędrcy wcale nie dotarli do stajenki, lecz znaleźli poszukiwane Dziecię w domu. „A oto gwiazda, której wschód zobaczyli, prowadziła ich i doszła aż stanęła nad miejscem, gdzie było Dziecko. (...) Następnie weszli do domu, zobaczyli Dziecko z jego matką Marią, upadli, złożyli Mu pokłon, a następnie otworzyli swoje skarby i złożyli Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę” (Ew. Mateusza 2, 9 – 11, przekład dosłowny EIB) Jego narodzin minęło już sporo czasu – być może kilka miesięcy. Data 6 stycznia to rzecz jasna wymysł – tak samo, jak Boże Narodzenie w grudniu. Wymysłem jest też liczebność delegacji – zupełnie bezpodstawnie przyjęto, że każdy z gości złożył przed Jezusem jeden konkretny dar i dlatego stwierdzono, że było ich trzech
Tak naprawdę nie wiemy na pewno, czy w ogóle oni istnieli, czy też historia ta ma znaczenie tylko symboliczne, pouczające. Zdania chrześcijan w tym względzie są podzielone. Nie jest to zresztą kwestia istotna. Istotne dla wierzących jest, że Jezus objawił się światu, a wielcy tego świata uniżyli się przed Nim, złożyli Mu hołd. Brak jakichkolwiek bliższych informacji o Mędrcach / Królach, brak wiedzy o ich pochodzeniu, skąd przybyli i dokąd wrócili, nie przeszkadza Kościołowi katolickiemu, który przechowuje w katedrze w niemieckiej Kolonii i otacza czcią ich... rzekome relikwie (czaszki). Pojawiły się one w czasach, gdy masowo fabrykowano „świętości”, którymi handlowano z dużym zyskiem i którymi wabiono pielgrzymów.
Faktem jest natomiast, że święto to możemy zaliczyć do najstarszych świąt chrześcijańskich. Wiemy, że było ono obchodzone już w czwartym wieku, a być może jeszcze wcześniej. Jest więc obecne w kalendarzu religijnym mniej więcej tak samo długo, jak Boże Narodzenie. Zresztą pierwotnie łączono obchody kilku świąt: narodzenia, objawienia (także wspomnienie cudu w Kanie Galilejskiej, które było jakby wtórnym objawieniem się Chrystusa światu, pierwszym cudem poprzedzającym rozpoczęcie nauczania) i chrztu Pańskiego. Epifania jest świętem wspólnym dla chrześcijan różnych wyznań – dla katolików, prawosławnych a nawet wielu protestantów. W ostatnich latach święto to znów zyskuje, także w naszym kraju, coraz większe znaczenie i jest obchodzone uroczyście i w pięknej oprawie. (maw)
Fot. Piotr Drabik / Flickr (CC BY 2.0)
Orszak Trzech Króli w Krakowie, 2013
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj