Niektórym z nas może zapewne się wydawać, że padaczka jest raczej chorobą, która dotyka człowieka, ludzkiego organizmu, a nie naszych małych czworonożnych przyjaciół. Jednak ta zdradliwa choroba może dopaść także, m. in. koty, którym cierpieniu musimy się przyglądać często jeszcze nie wiedząc co tak naprawdę im dolega. Jeśli jednak nie wiadomo cóż począć i jak się zachować, warto zapoznać się z niniejszym przypadkiem niespełna 7-letniej kotki.
Padaczka u kotów - co robić?
Co to jest i jak przebiega u zwierzaków?
Jako, że większości z nas wydawałoby się, iż padaczka raczej nie występuje u zwierząt, można się bardzo zdziwić. Otóż, tak, ta choroba powiązana z układem neurologicznym może dopaść także naszego kotka czy ukochanego psiaka. Już od samego początku jej objawy mogą być dość drastyczne, ale które jednak w pełni nie muszą określać rozpoznania padaczki, a w następstwie także skutecznego leczenia. Słowo epilepsja oznacza tyle co mocno zaatakować, a w czasach średniowiecznych nazywano ją chorobą szatańską, czyli taką niewytłumaczalną, ściśle powiązaną z mocami nadprzyrodzonymi, nadnaturalnymi, które nie są zależne od człowieka. Po raz pierwszy padaczkę u zwierząt opisano w wieku XX, natomiast jej prawdopodobne skuteczne leczenie rozpoczęto dopiero od niedawna, czyli od drugiej połowy XX wieku.
Tak więc epilepsja następuje w momencie zaburzeń czynności mózgu, polegającymi na nadmiernych, gwałtownych i samoistnych wyładowaniach bioelektrycznych w obrębie komórek nerwowych. Ich nadmierna aktywność wynika z powodu uszkodzenia jednej z części mózgu, mianowicie, przedmózgowia. Prościej tłumacząc, dochodzi do wyładowań elektrycznych w mózgu, wskutek których dochodzi do nieodwracalnego uszkodzenia neuronów. Gdy mowa o tego rodzaju sytuacji, może dojść także do zaburzeń wewnątrzczaszkowych, które tworzą się w konsekwencji chorób nowotworowych, zawałów czy też różnego rodzaju krwawień. Należy zaznaczyć, że zaburzenia wewnątrzczaszkowe mogą powstać wskutek urazu mózgu, wypadku komunikacyjnego lub upadku z wysokości. Właścicielka 7-letniej Balbiny, 62-letnia mieszkanka Gniezna, Pani Danuta, wskazuje, że weterynarze stwierdzili, iż jest to tzw. padaczka idiopatyczna, czyli inaczej mówiąc bezprzyczynowa, której źródłem mogą być ewentualne wady genetyczne. - Gdy Balbina była kociakiem spadła z wysokości, a dokładniej z podestu w naszym domu. Przez chwilę była nieprzytomna, jednak po tym upadku, już później, zachowywała się normalnie, jak mały, zdrowy kotek. Dopiero w 2015 roku, czyli mniej więcej prawie 4 lata od tego upadku, po raz pierwszy pojawiły się u niej napady drgawkowe - tłumaczy właścicielka kotki, po czym dodaje: - W nocy usłyszałam huk, a Balbina leżała na podłodze i całe jej ciałko było poddane silnym drganiom, z jej pyszczka spływała ślina. Tak więc po przedstawionych przez właścicielkę kotki zdarzeniach, można podejrzewać, że Balbina być może cierpi na padaczkę wtórną, czyli taką, której przyczynę można określić. W wyniku upadku, mimo wszystko mogło dojść do uszkodzenia niekoniecznie mózgu, ale być może utworzenia się krwiaka czy też guza, który niniejsze napady drgawkowe wywołuje. - To jest bardzo przykre, nie tylko dla mnie jako jej właścicielki, ale w szczególności dla Balbinki, która cierpi w tym danym momencie. Na co dzień z kotką nie dzieje się nic, może niekiedy mam wrażenie, że jest troszkę "upośledzona" poprzez jej spojrzenie czy nieporadność - wyznaje Pani Danuta.
Jakiś cudowny lek?
Jedną z form leczenia padaczki u kotów i nie tylko, jest długoterminowa terapia za pomocą fenobarbitalu, czyli leku, który może być podawany zwierzątku doustnie. Jest to doskonała alternatywa względem pozostałych preparatów, np. tych podawanych dożylnie. Każdy właściciel takiego chorego zwierzaka powinien wiedzieć, że lek nie może być odstawiony w dowolnej chwili, ponieważ może to narazić naszego futrzaka na kolejne, niespodziewane ataki padaczkowe. Warto również zaznaczyć, że odpowiednie stężenie fenobarbitalu w mózgu zwierzęcia stabilizuje się dopiero po okresie około 14 dni od momentu wdrożenia procesu leczenia. Wskutek zażywanego leku, kotek może mieć zwiększony apetyt, pragnienie, a także znacznie obciążoną wątrobę.
Dlaczego więc stosuje się leczenie właśnie w ten sposób? Otóż, leczenie padaczkowe polega przede wszystkim na zapewnieniu pewnego rodzaju komfortu, satysfakcji oraz możliwego spokoju kota. Jest to leczenie zapewniające wydłużenie odstępu czasu pomiędzy kolejnymi, ewentualnymi atakami, ale również i całkowitą minimalizację uciążliwych objawów. (EJ)
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj