Wielka Sobota w Kościele katolickim to dzień żałoby i refleksji. Nie odprawia się mszy. Milczą kościelne dzwony. Natomiast wierni gromadzą się przy tzw. „Grobach Pańskich”, ustawianych w każdym kościele – w całej Polsce, także w Gnieźnie.
Przy „Grobach Pańskich” – bardziej pusto, niż kiedyś
To stara tradycja, której początki giną w mrokach średniowiecza. W XVIII wieku zanikł on w większości krajów – kultywowany był w tym czasie jedynie w Polsce, Austrii, Węgrzech i na południu Niemiec. Obecnie zachowała się już niemal wyłącznie w Polsce i być może z tego powodu uchodzi za rdzennie polski obyczaj. Jednak i w naszym kraju wyraźnie traci na znaczeniu – chociaż groby, jak dawniej, budowane są w każdym kościele parafialnym, to jednak w widoczny sposób spada liczba tych, którzy przychodzą skłonić przed nimi głowy w medytacji i modlitwie.
Kiedyś był zwyczaj, że gnieźnianie nie tylko nawiedzali tego dnia własny kościół, ale i „pielgrzymowali” od kościoła do kościoła, by nawiedzić je wszystkie i we wszystkich pomodlić się przy „Grobie Pańskim”. Wielu praktykowało to nawet w latach 80-tych i na początku 90-tych – chociaż trudniej już było dotrzeć do wszystkich kościołów, gdyż Gniezno się rozrosło i na obrzeżach miasta powstały kolejne parafie. Dziś jest już zupełnie inaczej. Zamieranie tej starej tradycji widoczne jest także u nas w Gnieźnie. Gnieźnianie z reguły już nie wędrują po kościołach miasta. W dużych parafiach na modlitwie przy „Grobie Pańskim” spotkać można było w ten Wielki Piątek kilkanaście osób, w małych dwie lub trzy, albo… nikogo. Nawet w bazylice katedralnej, gdzie przed laty zwykle bardzo trudno było się dopchać do Grobu Pańskiego – i trzeba było czasem długo czekać na możliwość dojścia – teraz łatwo i szybko można do niego wejść, a czasem dłuższy czas pobyć samemu.
Czasy się zmieniają, społeczeństwo się zmienia, religijność się zmienia… Zwyczaje – nawet te „odwieczne” – też w końcu przemijają. Wydaje się, że zbliża się czas, gdy „Groby Pańskie” też odejdą w przeszłość i miejscem, gdzie być może będą pokazywane, będą skanseny i muzea. Żal starego, ciekawego zwyczaju, lecz z drugiej strony być może to znak, że potrzeba czegoś nowego, potrzeba inaczej opowiadać o fundamentach wiary, potrzeba nowych form duszpasterskich, potrzeba rozpoznawać potrzeby duchowe współczesnego człowieka i wypełniać je w nowy sposób. (maw)
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj