W piątkowy wieczór gwarno i rojno zrobiło się w siedzibie gnieźnieńskiego oddziału Wielkopolskiego Związku Inwalidów Narządu Ruchu. Przy dobrym jedzeniu i na rozmowach seniorzy obchodzili Dzień Kobiet. Każda z pań, z racji swego święta, otrzymała pięknego hiacynta.
„Wesołe jest życie staruszka”
Członkowie Związku łamią stereotypy osób starszych i niepełnosprawnych, które przywykliśmy wyobrażać sobie jako siedzące w domu, zajęte co najwyżej jakimiś drobnymi robótkami, lub opiekujące się wnukami. Pomimo wielu „kartek kalendarza”, które opadły w ciągu ich życia – chociaż tzw. „zrywane” kalendarze, z kartką na każdy dzień, o jakich mowa, są coraz rzadsze – starają się żyć pełnią życia do ostatka, nie mieć czasu na starość. Mniej są chętni, by włączać się w działania warsztatowe, wspólne „robótkowanie”, lecz bardzo lubią wyjazdy i częste spotkania. Starają się wykorzystać każdą okazję, by spędzić razem czas i każdego miesiąca znaleźć sobie jakieś święto.
W „Dniu Kobiet” niewielka salka Związku zapełniła się do ostatniego miejsca. Przybyło ok. 30 osób i tak naprawdę trudno by było więcej pomieścić. W seniorach jest wiele energii i podczas swoich zabaw nierzadko spędzają czas przy muzyce i tańcach, ale jest okres Wielkiego Postu i nie wszystko wypada, a zwłaszcza seniorzy są przywiązani do tradycji. Tym niemniej doskonale bawili się przy stołach zastawionych wprawdzie nie bogato, ale smakowicie, i tocząc rozmowy. Widać, jak bardzo są ze sobą zżyci, jak dobrze im ze sobą. Mówią o sobie: „rodzina!” bowiem tak właśnie się w swym gronie czują, będąc równocześnie bardzo otwartymi na każdego, kto zachce się do ich grona dołączyć.
Warunki w siedzibie WZINR są raczej skromne, lecz ta niewielka salka jest im bliska, czują się w niej u siebie i „po domowemu”. Wolą to miejsce, niż restaurację, czy inną wynajętą salę – nie tylko ze względu na koszty, co jest oczywiście istotne, ale swobodniejszą atmosferę. Jest marzec, ale już wkrótce będzie Wielkanoc i okazja do „jajeczka”, a w kolejnych miesiącach też okazji do świętowania nie brakuje.
Nasi seniorzy potrzebują porozmawiać, pośmiać się. Pragną pogodnie przeżywać „jesień życia”, „żyć jak najbardziej” - nie mając czasu na starość. Mówią: „Niech ten nasz wiek upływa nam w radości i przy śmiechu, bo to przedłuża życie!” Gdy patrzy się na nich, przypomina się niezapomniane piosenki z Kabaretu Starszych Panów i ich przesłanie: „Wesołe jest życie staruszka...” i „Już szron na głowie, już nie to zdrowie. A w sercu – ciągle maj!" (maw)
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj