Gniezno może poszczycić się ciekawą historią i ciekawymi miejscami. To, co ciekawe nie ogranicza się jednak tylko do katedry, Rynku, muzeów, kościołów śródmieścia. Okazuje się, że sporo gnieźnian interesuje też i to, co wydaje się na pozór niezbyt fascynujące. Pokazała to wycieczka po miejscach, w których znajdowały się dziesiątki lat lub wieki temu szpitale. Odbyła się ona w piątek, 18 maja, i wzięło w niej udział kilkadziesiąt osób.
Spacer szlakiem gnieźnieńskich szpitali
Już na wstępie przewodnik wycieczki, Rafał Jurke, uświadomił, że szpital w średniowieczu był czym innym, niż obecnie - były one przede wszystkim rodzajem... przytułku dla biednych i chorych. Medycyna stała wówczas na niskim poziomie i nie dla każdego była dostępna.
W Gnieźnie takich miejsc było sporo. Jednym z nich był szpital św. Anny, znajdujący się pomiędzy katedrą a Bramą Poznańską. Dwa kolejne funkcjonowały w otoczeniu katedry i były przeznaczone dla księży w podeszłym wieku i osobny dla księży penitencjarzy - czyli spowiedników upoważnionych przez biskupów do rozgrzeszania z najcięższych grzechów. O tych trzech szpitalach przewodnik opowiedział najpierw, a następnie poprowadził zgromadzonych w miejsce, gdzie od średniowiecza aż po wiek XIX znajdował się szpital Św. Ducha. W pobliżu znajdował się także szpital św. Łazarza. W miejscu tym wyjaśnił też, że ówczesne szpitale były bardzo małe, przeznaczone dla zaledwie kilku osób.
Na szlaku znalazł się też budynek... Zespołu Szkół Ekonomiczno - Odzieżowych, ulokowany przy ul. Chrobrego. Można się było dowiedzieć, że w czasie XX-wiecznych wojen znajdował się tam niemiecki lazaret wojskowy, a w jego podziemiu były kostnice.R. Jurke wspominał, że gdy się w szkole tej uczył, podłoga sal lekcyjnych w podziemiach wciąż wyłożona była płytkami, na których Niemcy układali zmarłych żołnierzy - w jego czasach zaś mieściła się tam pracownia gastronomiczna.
Kolejnym nietypowym miejscem, które odwiedzono była... komenda policji. Tam bowiem w XIX wieku mieścił się szpital św. Jana. Pamiątką po nim są odkryte w 2015 roku malowidła w pomieszczeniu, które dawniej było szpitalną kaplicą a dzisiaj jest policyjną dyżurką. Niestety, w programie wycieczki nie przewidziano wejścia na komendę i zwiedzenia pomieszczenia. Jednak jej uczestnicy i tak weszli do przedsionka, by choćby z daleka, zza odgradzającej dyżurkę szyb, spojrzeć na słynne - bowiem ich odkrycie było ogólnopolską sensacją - polichromie. Przewodnik podzielił się też wiadomościami o... prostytucji w Gnieźnie, o postępowaniu policji z prostytutkami i wskazał budynek, w którym były poddawane one badaniom lekarskim i gdzie decydowano o ewentualnym skierowaniu ich na leczenie.
Wycieczka zakończyła się u stóp kościoła św. Jana Chrzciciela. Tam bowiem był kościół bożogrobców, a także prowadzony przez nich szpital. Była to jedyna w tamtych czasach placówka, gdzie rzeczywiście próbowano leczyć. O jego istnieniu przypomina jeden z licznych "królików" stojących już na ulicach Gniezna. W miejscu tym R. Jurke wspomniał też o szpitalach św. Mikołaja i św. Wawrzyńca. Opowiedział wreszcie pokrótce także historię szpitala "Bethesda" - obecnie Szpitala Miejskiego przy ul. 3 maja - i perturbacjach związanych z przejęciem go z rąk niemieckich przez Polaków w 1925 roku. (maw)
Wycieczka zakończyła się u stóp kościoła św. Jana Chrzciciela. Tam bowiem był kościół bożogrobców, a także prowadzony przez nich szpital. Była to jedyna w tamtych czasach placówka, gdzie rzeczywiście próbowano leczyć. O jego istnieniu przypomina jeden z licznych "królików" stojących już na ulicach Gniezna. W miejscu tym R. Jurke wspomniał też o szpitalach św. Mikołaja i św. Wawrzyńca. Opowiedział wreszcie pokrótce także historię szpitala "Bethesda" - obecnie Szpitala Miejskiego przy ul. 3 maja - i perturbacjach związanych z przejęciem go z rąk niemieckich przez Polaków w 1925 roku. (maw)
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj