Minął miesiąc od poważnej awarii sieci wodociągowej, która zdarzyła się na os. Orła Białego. Chociaż nie ma od tego czasu problemów, z wodą, mieszkańcy Winiar klną dalej, gdyż stan miejsca, w którym doszło do awarii, pozostawia bardzo wiele do życzenia.
Piaskownica zamiast chodnika
Do awarii wodociągu doszło 2 marca w godzinach przedpołudniowych. Pracownicy Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji mieli wiele problemów ze zlokalizowaniem miejsca pęknięcia rury. Nie znaleziono go w pierwszym wykopie, więc wykonano kolejny. W końcu zrobiono i trzeci – będący w zasadzie poszerzeniem pierwszego. Całość prac zajęła dwa dni, po czym dziury zasypano piaskiem i… tak już zostało. Piasku nawet nie ubito.
Mieszkańcy Winiar mają więc wielką „piaskownicę”, zajmującą całą szerokość chodnika. Ponieważ po piasku trudno się chodzi – zwłaszcza ludziom starszym – a jeszcze trudniej jest przejechać dziecięcym lub inwalidzkim wózkiem, starają się miejsce to ominąć. Fakt, że nie jest to trudne, gdyż wzdłuż szczytu bloku nr 15 prowadzi boczny chodnik i nadrabia się ledwie kilkanaście metrów, lub tylko 2 – 3 przechodząc po trawniku, tym niemniej jest to uciążliwe. Nierzadko przy tym padają pełne oburzenia uwagi pod adresem osób i instytucji odpowiedzialnych za chodnik, a czasem też słowa niecenzuralne.
Miejskie służby miały w ostatnim czasie wiele pracy, gdyż awarie zdarzały się niemal codziennie, a niektóre z nich były bardzo poważne. Wydaje się jednak, że miesiąc to aż nadto czasu, by usunąć piaszczystą przeszkodę z chodnika, z którego każdego dnia korzysta bardzo wiele osób. Można zrozumieć, że nie wszystko da się zrobić od razu, że ziemia czy piasek, którymi zasypano dziurę, muszą się „ułożyć”, ubić i dopiero wówczas można pomyśleć o remoncie chodnika w tym miejscu, o położeniu asfaltu. Tym niemniej mieszkańcy chcieliby móc chodzić bez przeszkód. Wydaje się, że można było piasek ten ubić, a powierzchnię tymczasowo utwardzić. Często w takich wypadkach kładzie się też betonowe płyty chodnikowe. Nawet jeśli grunt osiada, taką tymczasową nawierzchnię łatwo można poprawić. Takie tymczasowe rozwiązanie z pewnością usatysfakcjonowałoby mieszkańców Winiar do czasu, gdy będzie można położyć nowy asfaltowy „dywanik”.
Ulica Winiary i biegnące wzdłuż niej chodniki są pod zarządem gnieźnieńskiego Magistratu, który jest odpowiedzialny za ich stan. W imieniu mieszkańców zwróciliśmy się więc do Urzędu Miejskiego oraz PWiK z zapytaniem, dlaczego chodnik po naprawie wodociągu pozostawiono w takim stanie. Czekamy na odpowiedź. (maw)
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj